Po pierwsze, należy ustalić sobie jedną rzecz.
Marże, marże, marże...
Firmy bukmacherskie to nie Caritas. To jedno potężne narzędzie zarobku. Zarabiają oni na marżach, które są zawarte w kursach. Płacisz im ją niezależnie od tego, czy wygrasz, czy nie. Jeszcze raz powtarzam - niezależnie od typu spotkania, czy to 1, czy 0 lub 2, ZAWSZE płacisz marżę. Dzięki kursom jesteśmy w stanie ją policzyć.
W firmie bukmacherskiej zatrudnieni są oddsmakerzy. Są to ludzie, którzy monitorują dane zdarzenia, korzystają ze statystyk, analiz i wręcz z chirurgiczną precyzją potrafią ustalić prawdopodobieństwo danego spotkania. To właśnie kursy wraz z marżą pozwalają nam policzyć prawdopodobieństwo zdarzenia oszacowane przez bukmachera.
Policzmy marżę przykładowego spotkania:
Korona Kielce - Zagłębie Lubin (1)2.25 (0)3.15 (2)3.15
Wzór jest następujący:
(1/A)+(1/B)+(1/C)
,gdzie A to kurs na zakład 1, B to kurs na remis, a C to kurs na zakład 2.
Tu wyjdzie nam wynik:
(1/2.25)+(1/3.15)+(1/3.15) = 0,44 + 0,32 + 0,32 = 1,08
Wyszło nam, że niezależnie od tego, co zagramy, bukmacher zarabia 8 groszy na zakładzie.
OK, to teraz czas na wyliczenie prawdopodobieństwa:
100%*1/1.08 = 92.59%
Na zakład 1: 0,44 * 92,59% = 40,7396%
Na zakład 0: 0,32 * 92,59% = 29,6288%
Na zakład 2: 0,32 * 92,59% = 29,6288%
To wszystko! W taki oto sposób policzyliśmy marżę bukmachera oraz jego szacunkowe prawdopodobieństwo na poszczególne zdarzenia w meczu.
Czasem jednak może być tak, że kurs będzie zawyżony, bądź zaniżony. Oddsmakerzy to też ludzie. Do tego celu trzeba monitorować kursy. Lecz najlepszym przykładem z brzegu jest tzw. "masówka", o której napiszę następnym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.