niedziela, 21 października 2012

Fixy i insidery - prawda czy mit?

To bardzo popularne hasła w ostatnim czasie. Wiele jest kontrowersji na ten temat. Czy na jakichkolwiek publicznych stronach bukmacherskich, blogach bukmacherskich, forach bukmacherskich ktokolwiek podaje typy piłkarskie typu fix czy insider? Jeśli tak, to po co miałby podawać takie informacje do publicznej wiadomości? Jeśli nie, to po co kłamie i podaje fałszywe ustawione typy? Dziś postaram się subiektywnie odpowiedzieć na te pytania.


Zacznę od tego co to jest fix (cytuję ze strony jednego z forów bukmacherskich gdzie też podaję typy).

FIX - to powszechnie używany termin na określenie meczu "ustawionego" czy też jak kto woli "sprzedanego". Czyli takie spotkanie gdzie wynik jest znany wąskiej grupie osób przed odbyciem meczu. Na pewno słyszałeś aferę "Fryzjera". Każde dziecko chce dziś być fryzjerem.

Przechodzimy teraz do słowa insider.

INSIDER - to powszechnie używany termin dla określenia meczu, na temat którego osoba posiada "elitarne informacje". Czyli takie, które są dostępne tylko dla wąskiej grupy osób. Oczywiście, ta osoba jest w tym wąskim gronie. Na przykład informacja o kontuzji zawodnika o której wie tylko trener i koledzy z drużny jest też dostępna dla informatora.

Inaczej pisząc - fix i insider to określenia, które określają "posiadanie super informacji na temat danego meczu". Samo słowo INSIDER jest względnie nowym określeniem w świecie bukmacherskim.

Gdy widzę strony, gdzie użytkownicy oferują fixy i insidery, podchodzę do tego z wielkim dystansem. Większość oferuje typy płatne. W 2008 roku (osobiście widziałem i śledziłem) na jednym z niedziałających już forów bukmacherskich był jednak jeden użytkownik, który takie typy podawał - i o dziwo - typy skuteczne i prawdziwe! Typował tak przez 3 tygodnie i zniknął. Zapadł się pod ziemię i więcej nie typował. Większość kursów z jego typów oscylowało w granicach 6 - 13! Wszystkie trafione, z lig ukraińskich i wschodnich. Często opisywał, że ma "kontakty prosto z szatni, od zawodników, działaczy czy trenerów". Na początku uważałem to za bajkopisarstwo, ale gdy śledziłem temat, moje zdziwienie rosło z każdym dniem. Ludzie śledzący temat czekali na jego "cudowne informacje z boisk piłkarskich" stawiając ogromne sumy kapitału. I się bogacili. To był jedyny przypadek w Internecie, gdy miałem bezpośredni dostęp do takich informacji (swoją drogą dziwne, że podawał te typy do publicznej wiadomości na otwartym forum). Nigdy więcej takiego typera nie widziałem. A co z resztą? Reszta stron typu fixy i insidery to typy płatne, które... nie są fixami! To są po prostu oszuści, którzy szukają naiwnych graczy, by dorobić do pensji.

Tak więc uważajcie na takie strony. Podchodźcie do większości informacji z wielkim dystansem. Oby w przyszłości znalazł się Wam taki jeden typer, który naprawdę ma kontakty prosto z szatni i podawał typy publicznie. Wtedy zdecydujcie sami czy warto z nich korzystać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.